Wiosna kalendarzowa stała się faktem. Wiosna termiczna również. Rośliny puszczają pąki, ptaki oszalały, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wyjąć rower z piwnicy i .... otworzyć sezon rowerowy 2014! Wiem, wiem, wywołałem uśmiech na twarzach wytrawnych rowerzystów, którzy jeżdzą cały rok, ale proszę o wyrozumiałość dla ciepłolubnych rowerzystów :-).
Przyszedł więc czas i na mój rower - wyrwałem go ze snu zimowego, brutalnie i bez pytania wynosząc z piwnicy na światło dzienne. Przezimował w dobrym stanie, przykryty starą zasłonką. Jedynie powietrzu nie chciało się siedzieć całą zimę w dętkach i gdzieś... uuuuuleciało. Na tą chwilę czekała (zmęczona zimową bezczynnością) pompka, która ochoczo podniosła ciśnienie w kołach do jakichś 3 barów (moje ręce mniej ochoczo).
Pozostało mi tylko wziąć aparat i wyruszyć w pierwszą, tegoroczną przejażdżkę. Ach, ten wiatr we włosach! Było super! Oczywiście okazało się, że trzeba podregulować i nasmarować przerzutki... ale należy się to rowerowi jak chłopu rola.
Przy okazji wykonaliśmy małą sesję fotograficzną, której wyniki możecie zobaczyć niżej:
Najpierw trochę detalu:
Piasta koła przedniego
Dźwignia przerzutki tylnej oraz hamulca.
Przerzutka tylna.
Siodełko.
Hamulec V-brake :-) i amortyzator.
Kierownica w całej okazałości.
Teraz model w całości:
Rower miejsko.
Industrialnie.
"Naturalnie"
Dziękuję. Właśnie najtrudniejsze jest to, żeby wyszło niebanalnie... Cieszę się, że się udało!
Regulamin
Moje komentarze