Przebieg:
Nowa Słupia (0 km) - Święty Krzyż (1,9 km) - Huta Szklana (4 km) - Huta Podłysica (8,5 km) - Kakonin (11,5 km) - Przełęcz Świętego Mikołaja (13,2 km) - Łysica (16 km) - Święta Katarzyna (18 km)
Informacje praktyczne:
- długość trasy: około 18 km
- czas przejścia: 5 h (zimą)
- stopień trudności: trasa trudna (jak na Świętokrzyskie)
- trasa dobrze oznaczona
- udogodnienia turystyczne co kilka kilometrów.
Opis:
Przyszedł czas na "Orlą Perć" Gór Świętokrzyskich (mam nadzieję, że wielbiciele Tatr nie obrażą się za to porównanie), czyli szlak pieszy przez najwyższe Pasmo Gór Świętokrzyskich - Łysogóry. Nie wiedzieć czemu kierunek "na zachód" nam bardziej pasował, więc rozpoczęliśmy marsz w Nowej Słupi, poprzez Łysiec oraz Łysicę, żeby skończyć w Świętej Katarzynie.
Jak się na końcu okazało, szlak jest krótszy niż podaje większość przewodników - ma jedynie 18 km, a nie jak zwykle się podaje 21...22 km. Mniejszy dystans nie zmienia faktu, że jest to jeden z najtrudniejszych szlaków świętokrzyskich, ze względu na dużą liczbę podejść i zejść. Przewyższenia dokuczają szczególnie w zimie, gdy na szlaku leży śnieg a nawet lód. My śniegu mieliśmy niewiele, ale za to lód dał nam mocno w kość. Gdyby nie poręcze przed Św Krzyżem i na zejściu z Łysicy, jeździlibyśmy na pupach aż miło :-).
Ale to nie zima jest największą przeszkodą w pokonaniu tego szlaku, a trudności logistyczne. Okazuje się, że w weekend nie da się przejechać transportem publicznym z Nowej Słupi do Św Katarzyny i odwrotnie. Domyślam się, że w dni robocze jest podobny problem, choć mogę się mylić.
Wspomniany problem logistyczny można rozwiązać na dwa sposoby:
- na twardziela - czyli podjechać samochodem np. do Św. Katarzyny, przejść szlak, po czym wrócić z powrotem do samochodu
- komfortowy - konieczne są dwa samochody, jeden zawozimy na metę, wracamy na start, przechodzimy szlak, jedziemy na start po drugi samochód.
Łatwo się domyśleć, że wybraliśmy drugą opcję. Niestety jest to trochę kosztowne, ponieważ każdy z samochodów przejechał ponad 100 km. Mój 20 km więcej, bo mojemu towarzyszowi wydawało się, że nie domknął szyby, więc trzeba było wrócić i sprawdzić. Oczywiście była zamknięta... wrrrrrrrr!
Ruszamy na szlak. Po kilkuset metrach warto zboczyć ze szlaku i zobaczyć Buk Jagiełły. Potem stromo pod górę i na szczycie mamy klasztor na Świętym Krzyżu. W samym klasztorze jest wiele do zwiedzania, ale warto zrobić to innym razem, ponieważ jest co oglądać a szkoda robić to po łebkach. Na Łysiec warto wejść o świcie, żeby podziwiać wschód słońca nad Pasmem Jeleniowskim. Nam się to prawie udało, gdyby nie ta szyba... Obowiązkowa wizyta na tarasie widokowym i marsz do Huty Szklanej.
W Hucie Szklanej zatrzymaliśmy się na chwilę przed pomnikiem katyńskim. Krótki spacer przez wieś, żeby skręcić w pola, za którym czekała Puszcza Jodłowa, w której rosną głównie buki :-). Na skraju lasu świetnie widać ślady tegorocznych lodowych deszczy. Przez kilka kilometrów szlak biegnie skrajem lasu, gdzie pierwszy raz w życiu widziałem leśne... reklamy! Chodzi o tablice zapraszające do gospodarstw agroturystycznych :-).
Na końcu Huty Podłysicy wychodzimy na asfalt, który prowadzi do samego Kakonina. W Kakonie zerkamy na starą, niebieską, zabytkową chałupę i znikamy w lesie, żeby wspiąć się na przełącz Świętego Mikołaja. Na przełęczy można skorzystać z ławek i stołów, coś zjeść, odpocząć.
Szlak pomiędzy przełęczą a Łysicą jest w miarę płaski, co sprawia, że pomimo śniegu idzie się dość łatwo. Docieramy do Łysicy, gdzie czeka nas mała niespodzianka. W zeszłym roku wycięto trochę drzew i jest jakoś jaśniej itp.
Największym koszmarem okazało się oblodzone zejście z Łysicy. Było naprawdę trudno, ale humor poprawił nam turysta, który szukał uczestników "Zimowego wejścia na Łysicę" - spóźnił się o jakąś dobę :-).
Na dole warto zatrzymać się przy kapliczce Św. Franciszka, grobach Żołnierzy AK i klasztorze ss Bernardynek.
Galeria
Buk Jagiełły
Wschód słońca nad Pasmem Jeleniowskim.
Gołoborze
Pomnik Katyński w Hucie Szklanej.
Anonimowa mogiła.
Nie ma wątpliwości jaki to region :-)
Bielińskie zagłębie truskawkowe...
Zabytkowa chałupa w Kakoninie
Podejście na przełęcz Św. Mikołaja
Przełęcz Św. Mikołaja.
Łysica
Łysica
Lodowa zjeżdzalnia...
Kapliczka i źródełko Św. Franciszka
Buk Jagiełły jakiś taki... ciemny a mnie w oczach pociemniało znacznie później, wydaje się, że wtedy jeszcze widziałem go lepiej :)
Łatwiej przejść tę trasę niż się na nią wybrać.
Pozdrawiam
pozdrowienia
Maciej.
Pozdrawiam
Regulamin
Moje komentarze